Cześć. Czy kupiłbyś / kupiłabyś jeszcze raz elektryka?
W internetach zaczynają pojawiać się statystyki obrazujące ile procent ludzi chce elektryki, ile procent kierowców chce elektryki, ile kierowców elektryków chce elektryki, a to wszystko okraszone chwytliwym tytułem i nieco niejasną grupą ankietowanych.
Zróbmy zatem własną sondę – w komentarzach w tym filmie i w artykule na stronie, wśród użytkowników elektryków. Rozwiązania techniczne to fakty, które dla jednego są zaletą, a dla innego wadą, dlatego przygotowałem listę punktów, do których proszę, byś odniósł się jako kierowca elektryka.
I niech ten materiał służy początkującym lub póki co wahającym się przed przejściem na prąd – nawet jako drugie auto. Dlatego też jeśli jesteś „nowy”, to pytaj śmiało i dyskutuj w komentarzach.
Ja jestem Lopez i wożę się na prądzie. Zapraszam Cię na nowy odcinek na kanale. Zapinaj pasy i jedziemy!
Przejdźmy od razu do – aktualności zostawimy na sam koniec.
Wymienię teraz punkty; wersja do przekopiowania jest w przypiętym komentarzu. Oczywiście potraktujmy ten sondaż jako dyskusja i może nieco raport.
1. Czy kupiłbyś / kupiłabyś jeszcze raz elektryka?
Zacznijmy od początku. Proszę o krótką odpowiedź, a do wszelkich „bo” i „ale” przejdziemy zaraz.
2. Jakie masz auto?
Model auta to tylko punkt odniesienia. Mam jednak przeczucie graniczące z pewnością, że inne powody do zakupu miał właściciel Tesli a inne właściciel Dacii. Natomiast rok produkcji auta zdradzi nam wiele na temat renomy samego modelu, którego to zakup być może ktoś będzie rozważać jako auto używane.
3. Jak długo jeździsz?
Wiem, że początki to euforia, szok i niedowierzanie z przyspieszeniem i ciszą. Ale gdy emocje już opadły jak po wielkiej bitwie kurz, zaczęło kształtować się własne zdanie. Jeśli napiszesz, że jeździsz od miesiąca, to nie obraź się, że niektórzy przefiltrują Twoją wypowiedź przez sceptyczny filtr.
4. Gdzie mieszkasz?
Oczywiście nie mam na myśli dokładnej lokalizacji, ale kraj, ewentualnie region, wielkość miejscowości i typ budynku.
Kraj powie nam co nieco o sentymencie ogólnonarodowym. Przykładowo jeśli mieszkasz w Norwegii, na wiele rzeczy spojrzysz inaczej niż mieszkaniec Polski.
Region to bardziej informacja czysto statystyczna. Taka socjologicznie statystyczna.
Wielkość miejscowości to również dana statystyczna. Możliwy jest jednak moment, że w miastach o wielkości rzędu 50 tys mieszkańców, mimo statystycznie uboższej społeczności niż w dużym mieście, będzie więcej elektryków aniżeli na tle właśnie dużego miasta. Odzwierciedla to np. prostotę ładowania auta w domu jednorodzinnym czy kalkulację ekonomiczną ładowania tylko nadwyżkami z fotowoltaiki.
5. Jakie dystanse codziennie pokonujesz?
Jeśli codzienny przebieg liczysz w setkach kilometrów, różnicą będzie czy wyjeżdżasz ze swojej bazy i do niej wracasz na ładowanie na koniec dnia, czy ładujesz się w ciągu dnia na np. szybkiej ładowarce.
Ta informacja jest szczególnie istotna dla m.in. firm, które chcą swoich handlowców wyposażyć w auta elektryczne.
6. Czy często podróżujesz?
Podróże elektrykiem długi czas były tematem tabu. Uważam, że niepotrzebnie. Podróże możemy podzielić na służbowe i wakacyjne.
Podczas służbowych czas ładowania w trasie mógłby być nie do zaakceptowania. Podczas wakacyjnych już prędzej – pół godziny raz na jakiś czas nie dezorganizuje dnia, albo jest zwyczajnie akceptowalne. Nawet nie chodzi o to, że międzyczasie możesz zjeść obiad. Jeśli ładujesz się na co dzień w domu, co jest znacznie tańsze lub całkowicie bezpłatne, sporadyczne korzystanie ze stacji szybkiego ładowania nie będzie dotkliwe.
A jeśli szukasz miejscówki na wakacje, w której można się ładować u celu, to zapraszam Cię na portal ElektrykiemNaWeekend.pl.
Tyle tytułem wstępu.
Takie przedstawienie uważam za konieczne, byśmy wzajemnie zorientowali się, kto na czym stoi i na bazie czego wysnuwa dalsze opinie. Same opinie uważam za interpretację faktów.
Idźmy dalej.
7. Czy zakup elektryka uważasz za dobrą decyzję?
Ale szczerze – czy dla jakiegokolwiek aspektu wróciłbyś do spaliniaka lub zwyczajnie żałujesz swojej decyzji?
A jeśli żałujesz, to czy to przez konkretny model / egzemplarz auta, czy ogólnie rodzaj napędu?
Tutaj śmiało się rozpisz.
8. Czy ładujesz się nadwyżkami z fotowoltaiki?
To jedna z możliwości, która nie raz gościła na kanale, czy w bezszelestnym sklepie. Auto elektryczne można ładować wyłącznie nadwyżkami z fotowoltaiki, co przekłada się na w pełni bezpłatne ładowanie.
9. Czy w większości przypadków wystarczałoby Ci ładowanie ze zwykłego gniazdka?
Ładowanie z gniazdka to prędkość 5 – 15 km zasięgu na godzinę czasu ładowania. Oznacza to, że przez noc nabierzesz prądu na 100 – 200 km. Czy to dla Ciebie wystarczy?
10. Czy używasz dodatkowej funkcjonalności elektryka?
Przez dodatkową funkcjonalność mam na myśli opcje jak np. V2L – Vehicle to Load – czyli auto zmienia się w dużego UPSa. Na tyle dużego, by zasilić czajnik na biwaku, elektronarzędzia w polu czy nawet altankę działkową gdzieś na końcu świata.
11. Czy elektryk jest dla Ciebie realną oszczędnością?
Koszty ładowania elektryka są totalnie zależne od miejsca, w którym tego dokonujesz. Od 0 zł/100 km przy inwestycji w fotowoltaikę, poprzez 5 – 10 zł w domu w nocy, koło 20 zł ze słupków na mieście i bliżej 50 zł na stacji szybkiego ładowania.
Mimo że w obecnej sytuacji nawet najdroższa opcja, czyli stacja szybkiego ładowania, potrafi być tańsza niż tankowanie, decyzję o przejściu na prąd w pierwszej kolejności podjęły osoby, które mają własny punkt ładowania. Wystarczy gniazdko. Tanio i wygodnie, a czy wystarczająco szybko – to kwestia indywidualna.
Jeśli jesteś blokersem i nie wiesz, jak podejść do tematu powzięcia przedsięwzięcia wykonania punktu ładowania na swoim stanowisku postojowym, to informuję, że zajmujemy się tym tematem od pół roku. Link do formularza kontaktowego i odcinka o blokach znajdziesz w opisie.
12. Czy brakuje Ci baterii?
Mocy i zasięgu nigdy za wiele. Są jednak auta, które aż proszą się o większą baterię. Np. rodzinne suvy, które w trasie robią 350 km i to z duszą na ramieniu. W przypadku elektryków, przeznaczenie auta definiuje jego zasięg, a nie bryła nadwozia.
Jaki Twoim zdaniem i w Twojej sytuacji byłby zasięg minimalny, optymalny i idealny w samochodzie elektrycznym?
13. Co uważasz za ergonomiczną wadę swojego auta lub ogólnie elektromobilności?
Śmiało, szczerze, twarzą w twarz. Mówiąc „ergonomiczną” mam na myśli interpretację osobistą konkretnej cechy.
14. Co uważasz za ergonomiczną zaletę swojego auta lub elektromobilności?
Jeśli nie wypytałem o jakiś temat, który traktujesz jako zaleta – wspomnij proszę o tym tutaj. Nawet jeśli to mryganie światłami w rytm Darude – Sandstorm, to ten punkt jest miejscem na takie refleksje :D.
15. Jaki jest Twój pomysł na elektromobilność?
Wnioskuję, że masz doświadczenie i swoje zdanie. Staż stanowi marginalny aspekt. Mamy w naszym kraju magiczną zależność: nie znam się, więc wypowiem się.
Jeśli zatem użytkujesz elektryka, Twoje zdanie ma najwyższą wagę.
Dziękuję, za Twoją wypowiedź i szczerość.
Jestem przekonany, że dołożyłeś w ten sposób swoją cegiełkę do budowania transparentnego obrazu elektromobilności dla „młodych”.
Pozwól, że powiem teraz nieco od siebie.
Przy nowatorskich rozwiązaniach pierwsi przecierają szlaki dla tłumu. Obecne ceny paliw powiększają ten tłum, a jako publicysta i praktyk elektromobilności dostrzegam w komentarzach zjawisko dużego zainteresowania elektrykami.
Słowa krytyki, takiej dla sportu coraz częściej zastępuje ciekawość.
Idealnym przykładem jest temat podróżniczy. Jeszcze niedawno na każdym rogu sekcji komentarzy pod postem o jakimś elektryku wysypywały się śmieszki, pokroju „Tesla do setki przyspiesza w 3 sekundy, a nad morze jedzie 3 dni”, albo wychodzenie z założenia, że elektrykiem zwyczajnie nie da się odjechać za daleko od miasta.
Dziś coraz częściej rozglądamy się za hotelami, domkami, stadninami czy parkami rozrywki, u których to można by się naładować. Przy gwarancji możliwości ładowania u celu podróży po określonym standardzie aspekt liczebności czy obłożenia szybkich ładowarek schodzi na dalszy plan, albo wgl nie istnieje, jeśli dojedziesz gdzieś na baterii.
Nie czekając, utworzyliśmy portal ElektrykiemNaWeekend.pl, który połączył obie strony. Jeśli masz obiekt turystyczny czy rekreacyjny, to idę o zakład, że masz w nim gniazdko. De facto masz punkt ładowania. Bezszelestny kierowca dzięki temu jedzie na pewniaka do Twojej miejscówki, a Ty nie musisz szkolić personelu z elektromobilności, bo całe know how zyskujesz wraz ze standaryzacją punktów ładowania dołączając do portalu.
Kategorii obiektów jest dużo, kolejne dołączają nawet spoza granic Polski, a kierowcy cenią sobie możliwość bezpośredniego zabookowania czy przejrzenia galerii zdjęć.
A przecież wystarczą chęci – wystarczy gniazdko.
No właśnie – wystarczy gniazdko. Tego hasztaga spotkasz coraz częściej – zdziwisz się, jak usłyszysz czemu tak. Kiedy Bezszelestni byli jeszcze tylko blogiem, sporo komentarzy było z niedowierzania, że elektryka można ładować ze zwykłego gniazdka. Ale jak to, ale czy w starych domach, ale czy to nic nie popsuje, a wgl to ile to kosztuje?
Tak też powstała seria odcinków Wychowanie Elektromobilne, gdzie opowiadam o technicznych rzeczach od początku i przekładając z polskiego na nasze. Od wideo – instruktażu jak podłączyć auto do ładowania ze zwykłego gniazdka, poprzez zagwozdki czy szybszy jest wallbox, czy cegła, jak dobrać kabel AC, po wykłady o najmniejszych detalach.
Link do samej playlisty znajdziesz w opisie. Oczywiście każdy film jest także w formie pisanego artykułu na stronie bezszelestni.pl.
Jeśli nie przekonuje Cię argument o zwykłym gniazdku, bo wszystko fajnie, ale mieszkasz w bloku – rozumiem Cię, ale oddaj to zmartwienie nam. Zajmujemy się tematem kompleksowo, w myśl nowelizacji ustawy o elektromobilności, która utorowała procedurę montażu punktu ładowania na stanowisku postojowym.
Linki do formularza kontaktowego oraz playlisty Elektryk w Bloku są w opisie filmu. Jeśli skontaktujesz się w sprawie Bloku, w wiadomości zwrotnej poza wskazówkami otrzymasz także ebooka dedykowanego Mieszkańcom, Administratorom i Zarządcom Budynków Wielorodzinnych.
Elektryków przybywa naprawdę dużo, naprawdę szybko. Na tyle dużo, że przed ładowarkami potrafią tworzyć się kolejki. Mamy w zwyczaju informować się o fakcie zajmowania publicznego punktu ładowania. To przykład etyki bezszelestnego dżentelmena, ale też jeden z odcinków z serii Herbatka z Prądem, czyli konkretnie o luźnych tematach.
Co to jest luźny temat? Na przykład czy elektryk jest eko, czym się różni termin Bezemisyjny a Ekologiczny, jaka jest optymalna temperatura dla elektryka, elektryk w zimę i co dalej, albo też jak wygląda rozstrzeliwanie kilkuset baterii z hulajnóg. A co :D.
Link do playlisty znajdziesz w opisie.
Pełny wypas do elektryka czeka na Ciebie w Bezszelestnym Sklepie. Gwoźdźmi programu są rozwiązania pozwalające na ładowanie wyłącznie nadwyżkami energii z fotowoltaiki, ochrona przyłącza, by w środku nocy nie latać do korków i tzw. Bezszelestny Blok, czyli rozwiązanie systemowe aktywnej wspólnej puli do ładowania w bloku. Dzięki temu wszyscy są równi i nie ma wyścigu kto pierwszy ten lepszy po punkt ładowania w bloku.
W sumie to taka elektromobilna komuna, gdzie wszyscy mieszkańcy mają równe szanse i 100% pewności wykonania punktu ładowania w dowolnym momencie, choćby za 5 lat, ale ten typ narzucanego odgórnie ustroju akurat działa względem swoich pierwotnych założeń :P.
Działamy również my. Jeśli wejdziesz na bezszlestni.pl, to już na stronie głównej przywita Cię sekcja Elektryk w.. W, czyli gdzie? W domu, w bloku, w firmie, w hotelu, w gospodarstwie rolnym. Tematem zajmujemy się kompleksowo – od doradztwa, gdzie będziemy mieli okazję poznać się osobiście, poprzez projekty, audyty, ekspertyzy, ogólnie dokumentację, urządzenia jak wallboxy, cegły, kable AC, po sam montaż.
W opisie masz linki do formularzy kontaktowych i maila ogólnego.
Dzięki za dziś. Liczę, że sekcją komentarzy w ty materiale przysłużymy się nieco do przekazywania rzetelnych informacji z pierwszej ręki o elektromobilności takiej, jaka jest tu i teraz.
Zostawiam Cię teraz z pomorskimi widokami. A jeśli będziesz mieć niedosyt widoków, to wpadnij koniecznie na podróżniczy program Elektrykiem na Weekend. Podróżniczy z dreszczykiem emocji, bo misją było dojechanie do celu na baterii :D.
Widoki zatrzymane w czasie czekają na Ciebie na bezszelestnym instagramie – serio kozackie foty, a każda z nich z przesłaniem.
Jeśli uważasz, że materiał zasługuje na łapkę w górę i subskrypcję, to dziękuję, za taką aktywność. Algorytm promowania filmów na youtubie bardzo lubi zarówno to, jak i komentarze, także te taktyczne dla zasięgu.
A tymczasem do następnego, cześć!